Oblałam wczoraj egzamin na prawo jazdy po 47 minutach jazdy po mieście. Podejście pierwsze zatem za mną. Ale na pewno nie ostatnie :)
Więc póki co to musi wystarczyć mi siedzenie na miejscu pasażera tudzież udawanie, że jeżdżę.
Jeszcze nie wiem kiedy następne podejście, ale na pewno się pochwalę.
Tymczasem, wracam do nauki, moi drodzy.
żeby zdać za pierwszym trzeba mieć dużo szczęścia... :)
OdpowiedzUsuń