piątek, 9 grudnia 2011

All I want for Christmas is ...

15 dni do Świąt, 11 dni do wyjazdu. Bilety oczywiście jeszcze nie kupione, prezenty nie skompletowane, a po drodze jeszcze czeka mnie impreza osiemnastkowa mojej serdecznej przyjaciółki, co wiążę się z wyjazdem do Katowic i nocowaniem u mojej babci - po raz pierwszy razem z Łukaszem. Muszę zawieść babci i dziadkowi prezenty Gwiazdkowe i mam nadzieję, że to i cała atmosfera świąteczna powstrzyma babcię od zrujnowania mi humoru swoim "ziobraniem"...

Łukasz ma problem z wyborem prezentu dla mnie. W sumie wcale mu się nie dziwię, bo sama mam z tym problem. Rodzice prosili mnie o listę rzeczy które bym chciała, ale spławiłam ich mówiąc, że co roku mnie zaskakują, więc w tym roku nie może być inaczej. Łukasz poprosił o podobną listę, i też nie potrafię nic wymyślić. Już szukałam nawet sama dla siebie prezentu, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Zatem mojego Łukaszka czeka nie lada orzech do zgryzienia... Aż sama jestem ciekawa z czym wyskoczy.

Swoją drogą to już nasze trzecie święta razem, więc jest co świętować. Wytrwaliśmy, podczas gdy każdego dnia na facebook'u widzę niepokojącą tendencję do coraz częstszych update'ów typu - Użytkownik XYZ zmienił status z "w związku" na "wolny". Fakt, ja nie powinnam się odzywać w tej kwestii, bo sama jestem według facebook'a wolna, ale przecież facebook to nie życie (Łukasz uwielbia to powtarzać). I chyba ma rację - jak zwykle. 

Mam straszną depresję po wynikach próbnej matury. Nigdy nie myślałam, że z rozszerzonej biologii dostanę tylko 37%. Jak to mogło się stać? Jakim cudem ta cała praca, którą włożyłam w powtórki z pierwszej klasy nic nie dała? Na prawdę jestem aż tak głupia? Nawet nie potrafię myśleć o studniówce, choć wszystkie dziewczyny wkoło trąbią czego to nie będą miały na sobie w tą noc. Ja nie chcę myśleć o studniówce, bo od niej zostaje bardzo mało czasu do Dnia Sądu Ostatecznego, którym dla mnie będą matury. 
 
Ale teraz staram się o tym nie myśleć. Będę tylko powtarzać materiał, uczyć się, robić zadania ze wszystkich zbiorów które posiadam (a mam ich już chyba tysiąc), i nadal walczyć. I w styczniu, gdy zrobię maturę próbną z biologii. matematyki i chemii i wynik będzie niższy niż 75% z każdej to zmieniam deklarację. Takie postanowienie świąteczno-noworoczne. 

Dzisiaj przyjeżdża Łukasz. Nie mogę się doczekać!! Tak samo jak ubierania choinki, ozdabiania prezentów, pakowania walizek do Niemiec, pieczenia pierników, picia zimnej coca-coli z opasłym Mikołajem na butelce, picia ciepłego kakao, tudzież mleka od rolnika, słuchania kolęd (nawet jeśli będą po niemiecku), oglądania filmów z rodzicami i grania w gry planszowe (którymi zamierzam obdarować mojego Tate w tym roku), lepienia uszek z mamą, smyrania mojej kochanej Goldenki po brzuszki, pieczenia kaczki i tak dalej, i tak dalej... Jeszcze tylko 11 dni i to wszystko stanie się rzeczywiste! 


I LOVE CHRISTMAS TIME !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz